MARYSIA POGORZELSKA

marysia.pogorzelska@gmail.com

o wojnie światów

Image Hosted by ImageShack.us


Wczoraj byłam świadkiem wojny światów. Poważna sprawa. Najpierw coś się stało z pogodą, w ciągu paru minut pojawiła się wielka chmura, zrobiło się ciemno, grzmiało, wiało, grozaaaaaaaaaaa. Widok filmowy serio niczym Wojna Światów... TO była bardzo dziwna chmura, która przepuszczała w jakiś dziwny sposób światło, miałam wrażenie że mam jakiś kolorowy filtr na oczach. Ja tam się wystraszyłam :)
Runda druga, wojna światów .. trafiłam w nieodpowiednie miejsce w nieodpowiednim czasie, mianowicie w momencie przyjazdu skm-ki z gdańska pełnej "kibiców" na mecz arka-lechia. Nie wiedziałam że mamy tyle policji w trójmieście, nigdy nie widziałam ich tak dużo, przynajmniej "w kupie". Stałam na przejściu, ulice pozamykane, a obok sznur samochodów, syreny, a w środku anonimy-szare moro, kominiarka no i "atrybuty" władzy karabin i pała. Przerażający widok, chyba stałam tam z otwartą buzią... W ciągu minuty poczułam spadek poczucia bezpieczeństwa, jakbym miała łopatę przy sobie wykopałabym sobie jakiś schron, czy coś.. Paranoja na maksa, cała akcja wyglądała jak starcie na wojennym froncie, nie jak wydarzenie sportowe.
Najbardziej dziwił mnie widok tatuśków z małymi chłopczykami na rękach,pchających się w młyn największy, gdzie policja wielkimi tarczami spychała "kibiców" w stronę stadionu. Nie wiem czemu to ma służyć, wychowanie w stylu synku masz 5 lat ale musisz wiedzieć HWDP, a Arka rządzi. No i żal mi było tych policyjnych owczarków..biedne pieski:(
Dobrze że można poprawić sobie nastrój kombinując z zmianą szaro-burego nieba na bardziej pocieszne ;)


Image Hosted by ImageShack.us