Wycieczka mająca na celu mierzenie, sprawdzanie i obliczanie metrów kwadratowych powierzchni, nie ograniczyła się tylko do owego miernictwa, a także do podskoków i wyskoków Pana Fi w wdzięcznym otoczeniu tynku, wystających z ścian kabli itd. Zostało to zarejestrowane przez moje jakże ;) czujne oko, w wyniku tego popełniłam te żółtaczki fotograficzne. Na mnie działają.
do posłuchania do fot, nasuwa się jedno
2 komentarze:
Po 1 - Sie Maryś rozpisaleś (czytaj rozpostowałaś albo jak kto woli rozpostwiłaś :P)ostatnio i to bardzo dobrze bo myśle, że to wpływ zmian na lepsze a jakże i na duszy lżej i nie tylko Tobie co widać po wyskokach pewnego Jegomościa :D
Po 2 - foto z czasem dluższym lubie bardzo co widać też u mnie no i żółto :D kurna petarda! No i granatowe pory a jak wiadomo zółto niebieskie to barwy.... :>
Pozdro-ścisk ciesze sie bardzo z wszystkiego co pozytywne :)
ano rozpostowałam się, toż myślę że przez to że nie moge cały czas skończyć renowacji tutturutu.eu a że korci pokazać foty, to se wciskam coś tu :) a skojarzenia kolorystycznego się bałam i widziałam że mi tu coś jebniesz pod tym kątem :) a poza tym zimno mi, a żółty to ciepełko i kojarzy mi się dobrze z żółtymi ścianami Deji z czasów gdy było super. tak wiec full pozytywnos aloha
Prześlij komentarz